O premierze nowego wcielenia kultowego Nissana GT-R R35 można powiedzieć, że to najpoważniejszy lift od czasu zaprezentowania modelu w 2007 r.
Krążą plotki, że to już ostatnia operacja plastyczna przed wprowadzeniem modelu R36. Zobaczmy, czy warta uwagi.
Już przy pierwszym rzucie oka na nowe, ostrzejsze kształty Japończyka, poczucie estetyki doznaje miłego zetknięcia z odpowiednimi proporcjami, i mocnymi kształtami. Kiedy spojrzeć na auto z przodu, w oczy rzuca się nowa, powiększona, wykończona chromowo-matowym malowaniem atrapa V-motion, podobna do grilla zamontowanego w Juke i Quashqai. W parze z korzystnymi efektami wizualnymi nowej facjaty GTR-a idzie poprawa chłodzenia komory silnika. O 20 Procent większy wlot powietrza zapewnia bardziej wydajną wymianę powietrza dla chłodnicy silnika i oleju.
Z kolei, o właściwą wentylację i temperaturę powietrza opływającego koła i tarcze hamulcowe, skutecznie zadba dolna listwa. Jak można się domyślić, również zaprojektowana od nowa. Stoicki spokój przy wysokich prędkościach następca Skyline’a zachowuje dzięki przedniej i tylnej lotce. Dla odmiany zaprojektowanej od nowa.
