DERONDA G400

DERONDA G400

Fot. Materiały prasowe

Niedziela to dobry dzień na odpoczynek od codziennych obowiązków i oddawani się przyjemnościom, z jednoczesnym „ładowaniem baterii” na nadchodzący tydzień. Z tej okazji przedstawiamy auto, którym raczej nie pojedziemy na wycieczkę z całą rodziną. Deronda G400, to samochód który kiepsko czułby się w roli niedzielnego wehikułu wiozącego nas do dyskontu spożywczego.

Za to świetnie odnalazłby się w roli auta na tzw. „track day”, niezmiennie powodującego wzmożone wydzielanie endorfin i adrenaliny oraz ich połączenia w postaci ogromnego uśmiechu na twarzy kierowcy. Mowa o Deronda G400, mało znanym pojeździe o fenomenalnych osiągach.

Ważący niewiele więcej od poczciwego „Malucha”, dwumiejscowy roadster posiada na pokładzie fabrykę mocy przeszczepioną z Chevroleta Corvette. Silnik GM LS2 umiejscowiony jest pod tylnym pokładem, centralnie, dzięki temu auto jest niesamowicie zwrotne.