Fedora, czyli klasa sama w sobie
Kultowym modelem, za którym szaleją zarówno kobiety jak i mężczyźni jest oczywiście fedora. Tego modelu nie można zastąpić dosłownie niczym, dlatego też w tym roku, wielcy projektanci również o niej nie zapomnieli. Fedora była kiedyś noszona przez wspomnianego, głównego bohatera „Casablanki” i wyniesiona na piedestał przez fanów „Indiana Jonsa”. Harrison Ford podbijał kobiece serca, nie tylko swoim urokiem osobistym, ale również zawadiackim stylem. Był „złym chłopcem” z seksownym kapeluszem, z którym nigdy się nie rozstawał. W polskim kinie kapelusz ten zabłysnął dzięki roli Henryka Kwinto w filmie „Vabank”. Fedora jest kapeluszem filcowym, nadającym się na jesień i zimę. Nosić ją można praktycznie do wszystkiego, prócz fraku. Pasuje do codziennych stylizacji, a także do garnituru. Tę ostatnią wersję zostawiamy jednak zdecydowanie odważniejszym panom.
Trillby – model z korzeniami u Jamesa Bonda
Ogromną popularność zyskał ostatnio model trilby, zwany również jako brench. Ten kapelusz o dwóch nazwach niezwykle często noszą współczesne gwiazdy, a za nimi cała rzesza modnych mężczyzn. Nie ma się jednak czemu dziwić, bowiem pasuje on do każdego stroju, nawet do tweedowej marynarki. Podobnie jak model fedora – trillby wykonany jest z filcu, co pozwala nosić go jesienią i zimą. Trilby swoje pierwsze kroki stawiał w filmie o „Jamesie Bondzie”, gdzie groźny i elegancki Sean Connery ratował świat przed zagładą i podbijał kobiece serca.
Wspomniane wyżej kapelusze coraz częściej stają się codziennym dodatkiem do męskiego ubioru, ale modele takie jak melonik i cylinder to już zdecydowanie inna półka. Zarówno melonik jak i cylinder pasują bowiem jedynie do fraków, garniturów i smokingów, ale z drugiej strony melonik kojarzony jest obecnie głównie z komicznymi występami Chaplina i być może właśnie dlatego stracił on nieco na powadze, a tym samym rzadko, który mężczyzna zakłada go na eleganckie przyjęcia, bale czy wesela.