Szczytem u panów jest z kolei przesilenie jesienne. W październiku, kiedy to dzień jest wyraźnie krótszy, a słońce już tak nie grzeje, wzrasta w nas ilość testosteronu. Uczeni ten fakt tłumaczą mądrością naszych organizmów. Jeżeli poczniemy dziecko właśnie wtedy, to te urodzi się w bezpiecznym letnim okresie, mając w zapasie kilka miesięcy do zimy. Stąd ilość produkowanego testosteronu jest większa niż w jakimkolwiek innym terminie.
Zarówno zima, jak i gorące lato teoretycznie usypia nasze organizmy. Pozostaje jednak pytanie czy faktycznie tak się dzieje? Żyjemy w bardzo wygodnych czasach, ciepłe budynki, witamina D w pigułce, do pracy dojeżdżamy samochodem – ciężko jest powiedzieć, że żyjemy w zgodzie z naturalnym rytmem. A czy Wy i Wasza seksualność odczuwacie różnicę w te dni?
