MĘSKA PROSTYTUTKA TO NOWA PROFESJA? ZJAWISKO WYCHODZI Z CIENIA!

MĘSKA PROSTYTUTKA TO NOWA PROFESJA? ZJAWISKO WYCHODZI Z CIENIA!

Fot: gratisography.com

Zresztą rozejrzyjmy się dookoła. Niemal każdy z nas choć raz widział dojrzałą kobietę, której towarzyszył młody, przystojny mężczyzna. Sytuacji nie brakuje – a to służbowa kolacja, a to nudne konferencje, delegacje, tudzież imprezy targowe. Męska prostytutka to zajęcie, które panowie wykonują również w ekskluzywnych miejscach, na przykład w teatrze lub operze. To jednak obszar działań „tylko dla orłów”, najlepszych z najlepszych.

Zdaniem seksuologów, posiadanie utrzymanka to swego rodzaju sprawiedliwość dziejowa. Otóż kobiety, przez lata usługujące swoim mężom, postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. Mając własne pieniądze, zaczęły sprawować władzę nad mężczyznami. Co ciekawe, wyzyskiwani wcale nie czują z tego powodu dyskomfortu. Wszak godzina „pracy” to zysk rzędu 150 zł, zaś upojna noc przynosi korzyść majątkową w wysokości 800 – 1000 zł.

Czy to niemoralne, naganne, nieetyczne? Z pewnością. Nie zmienia to jednak faktu, że obie strony tego chcą i obie są zadowolone.