Nie możesz już żyć bez codziennego zaglądania na strony pornograficzne, a seks w realu przestał być dla Ciebie przyjemnością? Uważaj! To może być sygnał, że jesteś pornoholikiem!
Podobno wszystko jest dla ludzi, ale pod jednym warunkiem: zachowania zdrowego rozsądku! Tak samo jest z pornografią, która swoje ciemne i jasne strony. Jak wyjaśniają seksuolodzy odpowiednio „dawkowana” może podkręcić nasze życie seksualne, ale równie dobrze stać się naszą zgubą, zwłaszcza wtedy gdy będzie naszym nałogiem.
Jak dowodzą badania naukowe blisko 65 proc. z nas, będących w związkach, częściej niż raz w tygodniu zagląda na strony pornograficzne. Daleko za nami są panie, bo po treści pornograficzne sięga zaledwie 15 proc. kobiet.
Zadaniem seksuologa Paula Wrighta z Indiana University, mężczyzn od zawsze pociągały tego typu treści. Jednak dopiero w dobie internetu spełnić się miały nasze odwieczne marzenia o łatwo dostępnym seksie z licznymi partnerkami, bez zobowiązań i strachu przed chorobami przenoszonymi drogą płciową.
Dziś oglądanie seksu na ekranie czy monitorze zaczęło pobudzać te same ośrodki w mózgu co uprawianie go w realu. Stąd nie trudno o uzależnienie się od pornografii.
