JAK PRAWIDŁOWO OTWIERAĆ WINO?

JAK PRAWIDŁOWO OTWIERAĆ WINO?

Fot. MenMagazine

Jeśli nigdy nie udało wam się otworzyć wina przy użyciu tego wynalazku, być może zdarzyło wam się robić to przy pomocy otwieracza dwuramiennego, kształtem przypominającego ludzika o nieproporcjonalnie wielkiej głowie. Otwieracz tego typu jest prostszy w obsłudze, ale łatwo przy jego użyciu przewiercić korek na wylot, a do otwarcia folii zabezpieczającej butelkę i tak użyć musimy dodatkowo noża. Po drugiej stronie skali skomplikowania korkociągów znajdują się urządzenia automatyczne, które otwierają butelkę wina za nas. Są niezwykle przydatne, do czasu, aż nie nauczymy się korzystać z tradycyjnego korkociągu kelnerskiego.

Jak otworzyć wino (korkociągiem kelnerskim)

Trybuszon, zwany zamiennie „przyjacielem kelnera” lub „korkociągiem z dźwignią” to najpopularniejszy typ otwieraczy do wina dostępny niemal w każdym sklepie oferującym akcesoria kuchenne. Składa się on ze stalowej spirali, uchwytu, metalowej dźwigni i schowanego w rączce nożyka. Co więcej, możemy kupić go nawet na wielu straganach z pamiątkami w każdej większej miejscowości wczasowej. Zasada jego działania jest genialnie prosta i opiera się o zastosowanie dźwigni. A w jaki sposób z niego korzystać? Otwieranie wina rozpoczynamy od przecięcia folii zakrywającej szyjkę butelki. Kapturek rozcinamy na wysokości rantu butelki (zgrubienie tuż przy szyjce) i nacinamy folię przesuwając nóż dookoła szyjki. Butelka powinna w tym czasie stać nieruchomo. Po zdjęciu folii, wbijamy korkociąg w środek korka, wkręcając go tak, by ostatni „zakręt” spirali wystawał ponad korek. Unikamy w ten sposób przewiercenia korka, którego drobinki musielibyśmy potem odcedzać z naszego wina. Następnie, zahaczamy metalową dźwignię o rant butelki i podnosimy ramię korkociągu do góry, wprawnym ruchem wyciągając korek. Przy odrobinie wprawy cały proces otwierania butelki nie trwa dłużej niż dwie minuty.

Savoir vivre nakazuje, by po otwarciu butelki przetrzeć delikatnie jej szyjkę ściereczką. Robimy to, by mieć pewność, że kawałki korka nie dostaną się do nalewanego wina. Kieliszek napełniamy w jednej trzeciej objętości, nigdy do pełna. Kończąc nalewanie delikatnie przekręcamy szyjkę butelki w taki sposób, by ostatnia kropla wina nie pobrudziła nam stołu, ani osoby, której serwujemy nasz trunek. Dla pewności możemy przetrzeć szyjkę butelki ściereczką lub serwetką. W ten właśnie sposób, zupełnie bez stresowo i klasą udało nam się otworzyć oraz prawidłowo nalać wino. A wszystko w mniej niż trzy minuty.