Pomimo bezbramkowego remisu w meczu Arsenal kontra Liverpool, w północnym Londynie obejrzeliśmy świetny mecz. Obie drużyny walczyły o zwycięstwo do samego końca.
Pierwsza połowa
Spotkanie było bardzo wyrównane – pierwsza część należała do Liverpoolu, druga do Arsenalu. Goście zaczęli pokazywać swoją dominację po pierwszym gwizdku. Już w 3′ minucie genialną okazję na zdobycie bramki miał Philippe Coutinho. Po pięknym strzale z dystansu – niestety dla Liverpoolu – piłka odbiła się od poprzeczki. Zatem swój atak rozpoczęli gospodarze. W 8′ minucie piłkę umieścił w siatce Aaron Ramsey. Tym razem – niestety dla Kanonierów – Walijczyk był na pozycji spalonej.
Gra stała się bardziej wyrównana. Kreatorem wszelkich akcji po stronie gospodarzy był Santi Cazorla, po stronie gości James Milner. Jednak żadna z drużyn nie była na tyle skuteczna, aby zdobyć bramkę. W 39′ minucie Arsenal uratował były bramkarz Chelsea, Petr Cech. Golkiper zanurkował po piłkę, która wędrowała tuż przy słupku, prosto do bramki. Liverpoolowi został przyznany rzut rożny. Po kornerze kolejną świetną paradą wykazał się Cech, broniąc doskonały strzał Roberto Firmino. W ostatniej minucie pierwszej połowy genialną okazję stworzył sobie Coutinho. Brazylijczykowi brakowało jednak szczęścia w spotkaniu przeciwko Arsenalowi. Po pięknym strzale z dystansu piłka odbiła się od prawego słupka. Bezbramkowym remisem zakończyła się pierwsza część meczu.
