Ecodriving – to wkręca!

Ecodriving – to wkręca!

Fot. MenMagazine

Dlaczego to takie ważne? Zapewne obserwowałeś czasami spalanie chwilowe na wyświetlaczu auta, w którym się na co dzień poruszasz, prawda? Przy ruszaniu „z zera” wartości, które wskakują na wyświetlacz są absurdalne, lecz niestety prawdziwe. Spróbuj za to przyspieszyć w sytuacji, w której Twoje auto – ledwo co, ale się porusza.

Na przykładzie mojego auta spalanie chwilowe pokazuje, mniej więcej, wartość do dziesięć litrów mniejszą. „No dobrze, ale to tylko przez kilka sekund, a dalej wszystko się normuje!” – tylko pomyśl ile razy dziennie, miesięcznie, a tym bardziej rocznie masz takich sytuacji. Naprawdę, lepiej starać się wyeliminować takie wartości, nawet kilkusekundowe i za oszczędzone pieniądze raz w roku pojechać na tor i pojeździć autem, dla którego Twoje spalanie chwilowe to typowe średnie wartości.

Przy długich trasach warto zaplanować swoją trasę tak, żeby jakiekolwiek postoje na światłach, korki czy warunki ogólnie niesprzyjające jeździe Eco zminimalizować. Nie każę Ci wydłużać trasy czterystu kilometrów do pięciuset tylko dlatego, że po przeliczeniu kosztów paliwa na obu trasach zaoszczędzisz „kilka moniaków w portfelu”, ale osobiście wychodzę z założenia, że zawsze jest lepiej cały czas jechać, a troszkę dłużej, niż robić co chwile nieplanowane postoje i zaoszczędzić piętnaście minut jazdy, kosztem spalania wyższego o litr.

Chcę też obalić jeden mit, jazda Eco = jazda na „dziadka ze Skody”. Gdy tylko słyszę takie porównanie, odpowiadam głośno i z pewnością w głosie „bzdura!”. Otóż większość kierowców stosujących zasady ecodrivingu słusznie zaobserwowało, że dynamiczne przyspieszanie służy temu stylowi jazdy. Co to oznacza – lepsze wyniki spalania uzyskasz szybko osiągając żądaną prędkość i dalej poruszając się nią, niż powoli i delikatnie przyśpieszając do zaplanowanych cyferek na liczniku.

Oczywiście to tylko podstawy ekonomicznej jazdy i ciężko byłoby przedstawić wszystkie zasady, które pozwalają na zmniejszenie spalania paliwa, ale tak jak wyżej wspominałem – przede wszystkim poznaj swoje auto i myśl nad tym, co robisz na drodze.

Żeby rzeczywiście zaoszczędzić na darmową jazdę przez cały miesiąc, biorąc pod uwagę, że miesięcznie pokonujesz zbliżone przebiegi wystarczy zmniejszyć spalanie tylko o 8,3% – jeśli teraz Twoje auto spala 8l/100km to wystarczy, że zmniejszysz to spalanie do 7,4l/100km – sam sobie odpowiedz czy to możliwe i jeśli tak — czy warto?

Na sam koniec dla tych, których ecodriving naprawdę zafascynował – wiecie, kiedy naprawdę na twarzy ekonomicznego kierowcy maluję się szczery uśmiech „od ucha do ucha”? Kiedy przy i tak zaniżonych wartościach spalania podanych przez producenta uda Ci się osiągnąć przy dłuższej trasie spalanie o jedną dziesiątą litra mniejsze.