Honda CBR300R MY 2015 powstała na bazie dobrze znanej z wcześniejszych lat 250-ki. Ceniona przez użytkowników „ćwiartka”, która okazała się hitem sprzedażowym koncernu z Tokio, nie doczekała się produkcji w 2014 r. Zamiast tego, Honda poświęciła swoje zasoby na zaprojektowanie większej siostry, którą udało się spłodzić w 2015.
CBR300R do złudzenia przypomina jeszcze większy model CBR500R i tak jak on zapożycza pewne charakterystyczne dla flagowego modelu Hondy RR symbole, krzywizny i kształty. No ale dosyć o wyglądzie, bo to i tak kwestia indywidualnego odbioru.
Chciałoby się powiedzieć rozwiercony do 286 cm sześciennych silnik, ale tak naprawdę pojemność zwiększono dodając 8 mm skoku tłoka. W każdym razie to singiel, dlatego dobrze idzie już od dołu. Dla zadowalającej dynamiki nie trzeba go wcale kręcić pod czerwone pole. Co nie znaczy, że nie wolno.
Jednak nie tylko o osiągi chodzi w nowej jednostce napędowej Hondy. Chociaż, jeśli spojrzeć od strony budowy silnika, zobaczymy pewne sprawdzone rozwiązania, znane z 250-ki. Na przykład dwa wałki rozrządu, irydowa świeca zapłonowa czy kompaktowa budowa.
Nowością jest powłoka tłoka zawierająca związki molibdenu, co ma się przyczynić do wspomagania filmu olejowego w redukcji tarcia.