NIE TAKI FULAR STRASZNY, JAKIM GO MALUJĄ

NIE TAKI FULAR STRASZNY, JAKIM GO MALUJĄ

Męski styl

NIE TAKI FULAR STRASZNY, JAKIM GO MALUJĄ

Fot. Flickr/CC BY/Garry Knight

Ten kawałek ozdobnego materiału jest dziś szczególnie egzotycznym i zapomnianym dodatkiem do ubioru. Choć powoli wraca do łask wciąż boimy się go nosić. A szkoda, bo odpowiednio dopasowany i zawiązany stanowi istotne dopełnienie wygląda każdego mężczyzny.

Dla kogo?

Fular w kulturze masowej zapisał się jako dodatek do ubioru dla podstarzałych bogatych gentelmanów, multimiliarderów playboyów lub, co gorsza, filmowych gangsterów, wzorem z drugiej części filmu „Ojciec chrzestny”. To dzięki tego rodzaju obrazom fular zaczął być uważany za akcesorium dla mężczyzn, którzy przekroczyli przynajmniej trzecią dekadę życia. Dziś jest elementem stroju dla każdego dbającego o elegancje faceta, choć trudno wyobrazić mi sobie dwudziestolatka, którzy dobrze wyglądałby w fularze.

Kiedy nosić fular?

Fular jest dodatkiem ubieranym w sytuacjach nieformalnych i nieoficjalnych. Możemy z powodzeniem ubrać go nawet do swetra, o ile będzie odpowiednio zawiązany i zbyt krzykliwy. Dobrze pasuje do tweedowej marynarki, ale z pewnością źle prezentuje się w towarzystwie trzy częściowego wieczorowego garnitury. To powód, dla którego dodatek ten absolutnie nadaje się na ślub. Często jednak fular mylony jest z plastronem i polecany panom młodym jako uzupełnienie ich stroju.

Przemysław Ziemichód

Przemysław Ziemichód