Tajemnicą poliszynela jest fakt, że mężczyźni chętnie spoglądają na kobiece pośladki oraz piersi. Jednak nie tylko panowie oglądają się za atrakcyjną kobietą, coraz więcej kobiet, także heteroseksualnych, robi dokładnie to samo. Tym samym, możemy wykluczyć, że takie zachowanie napędza wyłącznie pociąg seksualny. Dlaczego w takim razie tak się dzieje?
Zdecydowanie chętniej spoglądamy na panie, które posiadają „kobiece” kształty, a idealne wymiary, czyli 90-60-90, przeszły już wręcz do legendy. Psychologowie ewolucyjni twierdzą, że nasz pociąg do pań z dużym biustem, wąską talią i szerokimi biodrami wziął się z przekonania, że to właśnie taka partnerka będzie w stanie urodzić nam zdrowe dzieci i sprawdzi się idealnie w roli pani domu.
Wszystko przez atawizm?
Wielu seksuologów za taki stan rzeczy obarcza atawizm, przytaczając przykłady ze świata zwierząt, w którym wypięte pośladki są zachętą do rui. Jak się w takim razie mają do tego wszystkiego kobiece piersi? Dzięki temu, że przyjęliśmy wyprostowaną sylwetkę, kontakty seksualne odbywają się inaczej niż w królestwie zwierząt, czyli twarzą w twarz. W związku z czym, natura musiała stworzyć coś, co będzie zachęcało mężczyznę i jednocześnie widoczne będzie także z przodu.