Micasa, czyli jak zachęcić mężczyznę do… sprzątania

Micasa, czyli jak zachęcić mężczyznę do… sprzątania

Tech

Micasa, czyli jak zachęcić mężczyznę do… sprzątania

Fot. MenMagazine

Czemu gra?

Pomysł na aplikację Micasa pojawił się, kiedy Instytut Spraw Publicznych prowadził kampanię dotyczącą podobnego tematu: „Partnerstwo – równe szanse dla kobiet i mężczyzn. Dzielcie się obowiązkami, żeby nie dzielić się majątkiem”. Już wtedy pojawił się pomysł, że dzięki nowym technologiom można to wyzwanie ubrać w interaktywną grę pozwalającą na pozytywną rywalizację między partnerami.

– Gra jest taką rzeczą, która nas wciąga, która może trochę odczarować obowiązki domowe, włożyć w nie nieco więcej emocji i ekscytacji. Chcieliśmy włączyć w nie mocniej mężczyzn, a gry i współzawodnictwo to coś, co oni zazwyczaj lubią. Zdobywanie punktów, śledzenie postępu, mierzalne wyniki… Oprócz tego gra ułatwia dialog i pozwala zobaczyć faktyczny wkład każdej ze stron w realizację wspólnych obowiązków” – opisuje Niżyńska. – Nie mieliśmy wtedy środków na takie działania, ale parę lat później zgłosili się do nas pierwsi pomysłodawcy – agencja Performante, która przygotowała aplikację pro bono – mówi.

Ze strony agencji za projekt odpowiedzialny był Dawid Wnuk, szef działu kreacji, natomiast przygotowanie aplikacji koordynował Daniel Schink. – Zaczęliśmy działać we wrześniu 2015. Mimo że jesteśmy firmą komercyjną, w tym przypadku zadziałaliśmy pro bono. Oprócz bycia pracownikami jesteśmy też po prostu młodymi ludźmi, którzy także w pracy chcą robić coś, co sprawia przyjemność i ma pozytywny wydźwięk społeczny. Cel komercyjny nie miał tutaj wielkiego znaczenia  – mówi Schink.

Co trzeba zrobić? Ściągnąć aplikację, zalogować się i podać kod partnera. Mogą to też być pary współlokatorów, wspólnie mieszkający studenci, choć najczęściej z gry korzystają pary i małżeństwa. Idea, która stoi za Micasą, jak również jej nazwa, dotyczy domu i gospodarstwa domowego, więc może to być dowolnie wykorzystywana przez osoby, które ze sobą mieszkają.

Gracze najpierw tworzą listę obowiązków domowych, następnie przypisują im punkty. W zależności od trudności i osobistych preferencji każde zadanie może mieć inną wagę.

– W Micasie już samo zainstalowanie aplikacji wywołuje pewien dialog, bo trzeba ustalić liczbę punktów i to, kto jakie zadania chce podjąć. To pomaga zrozumieć, jak do sprawy podchodzi druga osoba. A potem już jest czysta rywalizacja – mówi Niżyńska. – Gracze wybierają swoje zadania, realizują je i w każdym momencie widzą swój podział punktowy. Celują w to, aby każdy z nich miał podobny wynik.

Dziecko wiosny

Micasa ruszyła w marcu tego roku, już w pierwszy weekend miała 2,5 tys. ściągnięć, pomimo braku budżetu na marketing i promocję. Twórcy gry pracują m.in. nad wersją anglojęzyczną.

– Mamy nadzieję, że w ten sposób coraz więcej par będzie mieć świadomość podziału czasu – mówi Niżyńska. – Zbieramy bardzo dobre recenzje, dostajemy też dużo wiadomości, głównie od kobiet, że tego właśnie im brakowało…

Aplikację Micasa można pobrać ze strony: www.getmicasa.pl

źródło: www.naukawpolsce.pap.pl

 

Mikołaj Stach

Mikołaj Stach