AC/DC NA NARODOWYM. WARSZAWĄ ZADRŻY ROCK!

AC/DC NA NARODOWYM. WARSZAWĄ ZADRŻY ROCK!

Fot: flickr/Jose A. Blazquez Rico

Tytani dzierżą pioruny

Muzyka AC/DC jest prosta… I niezapomniana. Podstawowe akordy i nieskomplikowane riffy często bywają do siebie podobne, co nieliczni złośliwcy nazywają autoplagiatem. Może i tak, ale tylko dzięki takiemu stylowi komponowania możliwy jest do uzyskania ten rodzaj rock’n’rollowego feelingu i tak wielkiej „potęgi” oraz wartości każdego dźwięku. Jeden akord AC/DC potrafi zniszczyć całe solówki instrumentalnych onanistów. Gitarzyści do dziś kłócą się o słuszność muzycznej wizji zespołu. Jedno jest pewne: AC/DC to w tym momencie marka, element popkultury i znak firmowy (hard)rocka i rock’n’rollowego lifestyle-u. Mimo że Young w przeciwieństwie do Richardsa od używek stroni, to liryki np. na cześć kobiecych piersi czy pośladków chyba na zawsze będą kojarzone z grupą.

Kierowcy ciężarówek i most międzypokoleniowy

Dzisiaj twórczość AC/DC trudno nazwać ciężką, a koncert nie powinien odstraszać większości grup wiekowych oraz gustów muzycznych. Dziadkowie trzymają się mocno i zapewne z uradowaniem patrzą na coraz więcej młodych osób sięgających po muzykę swoich rodziców. Taka jest specyfika tworzenia hitów na lata – nie hitów lata. I nawet jeśli określenia AC/DC jako muzyki dla kierowców ciężarówek w pewnym sensie jest trafne… To mając na półce albumy od T.N.T. do Back in Black włącznie można je spokojnie puszczać mimo uszu.

WIĘCEJ O AC/DC PRZECZYTAĆ MOŻNA: TUTAJ