W ostatnim czasie pojawiło się kilka ciekawych seriali zaniedbanego ostatnio przez twórców filmowych gatunku science fiction. Dzięki tym produkcjom serialowy midseason stał się bardziej różnorodny, co więcej to właśnie te seriale nadały mu wiodący ton. Wartka akcja, oryginalne motywy, odważne wizje, zacięte potyczki i oczywiście piękne bohaterki – czegóż chcieć więcej od seriali, jeśli jest się facetem?
Extant (2014, CBS; reżyseria Mickey Fisher)
Pierwszą, zeszłoroczną serię śmiało można potraktować jako wprowadzenie. W tym roku, w drugim sezonie ludzi przyćmiły rosnące w siłę humaniksy obdarzone sztuczną, wyrafinowaną inteligencją oraz zaskakująco szybko „dojrzewający” kosztem ludzkiego życia kosmici. Szykuje się wojna, w której na pewno nie zabraknie ofiar po żadnej z trzech stron. Interesująco przedstawiony świat roku 2040, dopracowany drugi plan i Halle Berry to największe atuty serialu.
Dark Matter (2015, SyFy; reżyseria Joseph Malozzi)
Sześciu członków załogi statku kosmicznego, którzy nie pamiętają kim są, ani dokąd lecą. Z czasem na jaw wychodzą ich tajemnice, a my oprócz głównych bohaterów poznajemy też androidy, roboty, a także inne planety. Twórcy udanie korzystają z wielu motywów science fiction, właściwie w każdym epizodzie serwując coś innego. Jedynym minusem jest ograniczony budżet, co niestety momentami jest aż nadto widoczne.
