Chyba każdy ma takie swoje miejsce, cytując klasyka „kawałek podłogi”. Po prostu tego potrzebujemy, żeby pobyć sam na sam ze swoimi myślami. Uporządkować je na spokojnie w głowie bez pośpiechu. Mimo całej towarzyskości i potrzeby kontaktu z innymi, ważny jest wentyl bezpieczeństwa, taki jak ulubione miejsce i względny spokój. Cały czas tak się nie da, jednak w gorszych momentach chwila kontemplacji może pomóc w lepszym trawieniu rzeczywistości. Emocje nie doskwierają wtedy tak bardzo, a z każdą minutą uspakajamy się do tego stopnia, aby podjąć dobrą decyzję, lub po prostu pobyć chwilę samemu z dala od jakiegokolwiek zgiełku. Dla zobrazowania przykładem może być genialna miejscówka nad morzem z filmu „Reich”, gdzie Linda z Baką stacjonowali w przyczepie kempingowej nad samym morzem (w tle leciały dźwięki od Tomasza Stańko). Drugi przykład to scena z serialu „Suits” w której główny bohater Harvey Specter odwiedza cmentarz, żeby pomyśleć nad grobem ojca.
Męski azyl to miejsce świadomej ucieczki dla każdego. Chwilowej ucieczki. Takiej po której wracamy silniejsi, zmotywowani, a przede wszystkim spokojniejsi.