Polski Ład – zmora przedsiębiorców? Kto skorzysta?

Polski Ład – zmora przedsiębiorców? Kto skorzysta?

Największa od lat reforma podatkowa wciąż wzbudza skrajne emocje. Pomimo tego, że większość zmian weszła w życie już na początku tego roku, istnieje jeszcze wiele niewiadomych, które spędzają sen z powiek polskim przedsiębiorcom i księgowym. Sprawdź, kto skorzysta na Polskim Ładzie.

Przepisy Polskiego Ładu obowiązują od stycznia bieżącego roku. Ta największa reforma podatkowa od lat, wprowadziła sporo zmian, choć obserwując to, co się z nią dzieje, „reforma” nie jest chyba najlepszym określeniem. Czy jest zmorą dla Polskich przedsiębiorców? A może jednak na niej skorzystają? Oto co musisz wiedzieć o Polskim Ładzie.

Świat przed Polskim Ładem

Jeszcze zanim nowe przepisy weszły w życie, zdążyły narobić sporo zamieszania. Obawiali się ich głównie przedsiębiorcy. Ich punkt widzenia popierany był przez ekspertów, którzy co chwila wyłapywali nowe pułapki, które czekały na nich z początkiem roku. Pomimo zastrzeżeń, rządzący wypowiadali się o Polskim Ładzie w samych superlatywach. Uspokajali tych, którzy mieli wątpliwości. Według oficjalnego przekazu, zdecydowana większość miała na nowych przepisach sporo zyskać. Dziś wiemy już, że rzeczywistość wcale nie jest taka różowa.

Trochę za szybko

Niewielu kwestionowało sam fakt konieczności reformy systemu podatkowego. Największym problemem okazało się tempo, w jakim ogrom zmian zaserwowano praktycznie całemu społeczeństwu. O ile emeryci czy pracujący na umowę o pracę nie mieli zbyt dużego pola manewru do działania, o tyle przedsiębiorcy chcieli mieć możliwość dogłębnego zapoznania się z tym, co ich czeka i przygotowania się do nowej rzeczywistości. To niejednokrotnie wiąże się ze zmianą formy opodatkowania, strukturą prowadzenia biznesu czy chociażby reorganizacją niektórych działów firmy. Szczególnie tego, który odpowiada za kadry. Czasu na to jednak nie dostali. Co gorsza, nie jest to jedyny powód chaosu, który w związku z Polskim Ładem wdarł się do wielu przedsiębiorstw.

Dużo niewiadomych

Wydaje się, że Polski Ład przerósł samych jego twórców i nie do końca zadziałał tak, jak to zaplanowali. W konsekwencji przepisy zmieniane są na bieżąco, przez co reforma co chwilę jest łatana i korygowana. Dla przedsiębiorcy nie ma chyba nic gorszego, niż niestabilne podłoże legislacyjne prowadzenia biznesu. Każda firma musi przecież umieć dostosować się do warunków prawnych. Jest to jednak bardzo trudne, kiedy na przygotowanie się do zmian w przepisach ustawodawca daje zbyt mało czasu oraz gdy koryguje znacznie wprowadzone przez chwilą zmiany. Te dwie przesłanki prowadzą do chaosu i obie wystąpiły przy Polskim Ładzie. Do tego dochodzą jeszcze problemy związane z pracownikami. Żadna firma nie chce zostawiać swoich ludzi na lodzie, tymczasem nie do końca wiadomo było, w jaki sposób obliczać pracownikom wynagrodzenia, aby nie byli na tym stratni. Głośno było o wielu grupach zawodowych, które otrzymały niższe wynagrodzenie pomimo tego, że miało być zupełnie na odwrót. Dodatkowo eksperci ostrzegali, że niektórzy będą musieli dopłacać na koniec roku podatek dochodowy, jeśli nieumiejętnie skorzystają z ulg. I nie ma tu mowy o przysłowiowych „frytkach”, tylko o kwotach idących w tysiące złotych.

Specjaliści mają problem

Księgowi, doradcy podatkowi, biura rachunkowe i inni specjaliści zgodnie podkreślali, że czasu na zapoznanie się ze zmianami jest zbyt mało, aby przyswoić je i implementować w optymalny sposób. Podobno masowo wręcz ubezpieczali się oni od skutków błędnego doradzania swoim klientom. W popłoch popadli ci, którzy prowadząc nieskomplikowaną działalność gospodarczą, samodzielnie zajmowali się swoimi sprawami księgowymi. Skoro zawodowcy od podatków mieli problem ze zrozumieniem zmian, to co dopiero oni. Nie byli zresztą odosobnieni. Również kluczowe instytucie państwowe nie do końca wiedziały, jak reagować. Przykładem może być składka zdrowotna opłacana w styczniu za grudzień. Do pewnego momentu nawet ZUS nie był pewien, jaka powinna być jej wysokość.

Kto skorzysta?

To pytanie wcale nie jest łatwe. Zmiany w Polskim Ładzie są wprowadzane nawet obecnie. Zasady gry zmieniają się więc w trakcie rozgrywki, co nie powinno mieć miejsca. Kto zyskał, a kto stracił dowiemy się definitywnie w momencie rozliczania deklaracji podatkowych za obecny rok. Na pytanie czy najlepiej będą mieli przedsiębiorcy na ryczałcie, skali podatkowej czy podatku liniowym też nie ma prostej odpowiedzi. Wszystko zależy od struktury przychodów i kosztów oraz ich wysokości, PKD, innej pracy poza działalnością, a także innych czynników. Każdy swoją sytuację musi zbadać indywidualnie, również pod kątem wysokości składki zdrowotnej, której w myśl nowych przepisów nie odliczymy już od dochodu. Niektórzy rozważali ucieczkę z JDG w spółkę z o.o. Polski Ład akurat to jednak przewidział. Z jednej strony objął składką zdrowotną członków Zarządu otrzymujących wynagrodzenie z tytułu powołania, z drugiej wprowadził pojęcie ukrytej dywidendy, która wiązać się może z wynajmem spółce własnej nieruchomość na potrzeby działalności. Niewiadomych wciąż jest wiele, tak jak bieżących „napraw” Polskiego Ładu. To niestety nie sprzyja temu, aby z pewnością określić, kto zyska, a kto straci. Zweryfikuje to dopiero PIT za 2022 rok.

Reforma podatkowa była dobrym krokiem, który niestety nie został zbyt dobrze wykonany. Zabrakło czasu na przyswojenie podmiotom rynku jego założeń, a gdy wydawało się, że jesteśmy na prostej drodze do zrozumienia nowych przepisów, rządzący zaczęli je zmieniać. Biorąc to wszystko pod uwagę oraz stopień skomplikowania i obszerność zmian, trudno jednoznacznie stwierdzić, kto może na tym zyskać. Przypadek każdego przedsiębiorcy trzeba w tym kontekście rozważać indywidualnie. Pewne jest jedno. Polski Ład stał się zmorą dla wielu Polaków, a tylko czas pokaże, co z tego wszystkiego wyniknie.