Spodnie czy sukienka, co podoba nam się bardziej

Spodnie czy sukienka, co podoba nam się bardziej

Kobiecy styl ubieranie się jest o wiele bardziej zróżnicowany niż męski. Poza długimi i krótkimi spodniami nie mamy wielkiego wyboru. Płeć piękna ma zdecydowanie większe pole do popisu w tym temacie. Co podoba nam się bardziej – spodnie czy sukienka?

Spodnie były niegdyś synonimem męskości, dlatego nie bez powodu przetrwało w naszym języku powiedzenie “nosić spodnie w związku”, które oznacza sprawowanie władzy i kontroli w relacji damsko-męskiej. W przeszłości kobiety mogły ubierać wyłącznie suknie i spódnice, a obecnie z wielu powodów robią to dużo rzadziej.

Stroje odkrywające nogi są z reguły mniej praktyczne, bo wymagają na przykład golenia nóg, co wcale nie sprawia przyjemności większości kobiet i traktują to raczej jako ich przykry obowiązek. Spodnie zapewniają też zdecydowanie większą swobodę ruchu na co dzień.

Winę za to, że panie unikają noszenia spódnic i sukienek, a zwłaszcza tych krótkich, ponosimy my. Nie czują się przy nas bezpiecznie, bo spora część mężczyzn traktuje kobiety tak ubrane jak zdobycz, gotową na ich często niemile widziane zaloty. Gotowości na flirt czy seks nie mierzymy przecież długością jej spódniczki.

Krótka lekcja historii

Dawniej spodnie zarezerwowane były wyłącznie dla mężczyzn. Zarówno nisko, jak i wysoko urodzone kobiety nosiły suknie lub spódnice. Taki stan rzeczy utrzymywał się przez większość epok. Ubiór pań w tamtych czasach składał się z wielu warstw materiału, które stanowiły spódnicę, różnego rodzaju gorsetów, bluzek i żakietów.

Prekursorką w zakresie noszenia spodni była Amelia Bloomer, która kierując się wygodą, podróżowała w nich przez stepy Ameryki w połowie XIX wieku. Szybko zyskała grono fanek, które również chciały ubierać się w ten sposób. Spodnie te nie przypominały jednak swoim krojem takich, jakie widujemy współcześnie na ulicy. Były o wiele bardziej pufiaste.

Równie ciekawa jest historia spódniczek mini, które podbiły serca pań dopiero w połowie XX wieku. Rozpowszechniła je Mary Quant – brytyjska projektantka mody. To dzięki niej możemy dziś podziwiać kobiece nogi w całej ich okazałości.

Moda się zmienia, ale to właśnie dzięki kilku odważnym przedstawicielkom płci pięknej, nikogo obecnie nie dziwią najróżniejsze kobiece stroje. Spodnie, sukienki czy spódnice – mogą ubierać się tak, jak mają ochotę.

Kobiece spodnie męskim okiem

Odpowiednio skrojone dobrze układają się na pośladkach, podkreślają damskie walory i pobudzają naszą wyobraźnię. Spodnie są przez kobiety używane dziś tak powszechnie, że chyba już tylko nasze prababcie mogłyby ocenić je, jako coś niestosownego.

Warto wspomnieć, że kobiety nie ograniczają się wyłącznie do dżinsu. W repertuarze ich strojów znajdą swoje miejsce również te eleganckie, garniturowe, jak i materiałowe. Niektórych z nas do czerwoności potrafią natomiast rozgrzać spodnie wykonane ze skóry czy lateksu.

Może jednak sukienki?

Tu w zasadzie niewiele zmienia się od lat. Większość z nas nie ma nic przeciwko kobietom w spodniach, ale to właśnie spódnice i sukienki są tym, co lubimy bardziej. Zwłaszcza te o przylegającym kroju, który podkreśla ich kształty, uwydatnia biust czy pośladki. Czasem nawet niewinna biała sukienka odkrywa ramię lub plecy w sposób, który przywodzi nam na myśl tylko jedno i pobudza nas bardziej, niż nawet najkrótsza spódniczka mini.

Gdy wybieramy się na jakąś ważną uroczystość lub galę, to oczekiwanym od pań strojem jest właśnie suknia. Klasyczna, elegancka i zazwyczaj długa. Podczas takich wydarzeń, przy zachwycająco ubranej partnerce, możemy poczuć się jak książę z bajki, gdyż potrafią wyglądać jak prawdziwe księżniczki.

Współczesne kobiety potrafią wyglądać seksownie i zmysłowo zarówno w spodniach, jak i w sukienkach czy spódniczkach. Odpowiednio dopasowane układają się na ich ciałach po prostu dobrze. Przykuwają naszą uwagę do ukochanych przez nas linii, pobudzają wyobraźnię do myślenia o tym, co jest ukryte pod spodem.

Jednak jeszcze dużo pracy przed nami, aby żaden mężczyzna nie mierzył cnoty pań ilością odsłoniętych nóg. Nie żyjemy ani w prehistorii, ani w średniowieczu, żeby takie zachowanie uchodziło nam na sucho. Pamiętajmy o tym, gdy następnym razem będziemy mieć dziką ochotę zagwizdać za krótką spódniczką. Nie traktujmy kobiet przedmiotowo i zmieniajmy ten świat dla naszych córek, żeby mogły czuć się bezpiecznie bez względu na to, w co będą ubrane.