Marzeniem polskiego kibica jest obecność w fazie grupowej europucharów Lecha Poznań i Legii Warszawa. Obie drużyny grają z rywalami różnej klasy, ale powinny znaleźć się w Lidze Europejskiej.
Lech Poznań
Kolejorz ma za sobą ciężki mecz ze szwajcarskim Basel, przegrany w Poznaniu 1:3. O ile w pierwszej połowie, mistrzowie Polski zrobili na kibicach dobre wrażenie, o tyle w drugiej zagrali słabo i popełnili parę dziecinnych błędów w defensywie. Potrzeba już właściwie cudu, aby pokonać trzema bramkami Bazyleę w rewanżu i awansować do fazy play-off. Jasnymi punktami zespołu byli Burić (obronił karnego) oraz waleczny Pawłowski, na minus Kadar.
Jeśli Lech pożegna się już w III rundzie z Ligą Mistrzów, to awansuje jeszcze do decydującej rundy eliminacji w LE, gdzie prawdopodobnie będzie rozstawiony (trafi na kogoś z niższej półki niż Basel). Mimo przegranej, piłkarze wciąż mają wysokie morale, są w niezłej formie, więc należy być optymistami w kontekście dłuższych występów Kolejorza w Europie. Po raz pierwszy od 4 lat.
Legia Warszawa
Wojskowi grają w III rundzie z albańskim Kukesi, rozpoczynają od meczu wyjazdowego. Wydaje się, że nie jest to zbyt trudny rywal, raczej stojący na poziomie rumuńskiego Botosani – przeciwnika Legii w II rundzie eliminacji. Tę drużynę Warszawianie łatwo ograli 1:0 i 3:0, do tego prowadzą w lidze (w 2 kolejkach zdobyli 9 bramek). Wydaje się, że wrócili na właściwe tory i powinni awansować do fazy play-off. W dobrej formie jest też nowy nabytek legionistów – Nemanja Nikolić, trzykrotny król strzelców ligi węgierskiej.
