LUIS SUAREZ BRAKUJĄCYM OGNIWEM

Luis Suarez przychodząc do Barcelony na wejściu zaakceptował jedną bardzo ważną rzecz, podobnie jak Neymar: Leo Messi jest najważniejszy, koniec kropka. Dzięki temu widać jak cała trójka rozumie się na boisku, jak wspólnie celebrują kolejne strzelane gole i lubią się poza boiskiem. Obecnie Argentyńczyk jest kontuzjowany i cała odpowiedzialność za strzelanie bramek spadła na Suareza i Neymara. O Barcelonie często mówiło się, że jest inną drużyną bez Leo i przy jego absencji traci co najmniej połowę wartości. A teraz? Ta dwójka strzela i asystuje z precyzją Breitlinga. Obaj prowadzą na czele klasyfikacji najlepszych strzelców La Liga. Istnieje życie bez Messiego, również przez to, że w mieście Gaudiego pojawił się niepokorny Ursus.

O jakim rekordzie mowa? Luis Suarez od swojego debiutu w Barcelonie (niewiele ponad rok temu) zanotował 31 asyst. Żaden czołowy środkowy napastnik na świecie nie może nawet zbliżyć się do Urugwajczyka. Oprócz tego, że jest genialnym killerem i ma niesamowity instynkt do strzelania bramek, potrafi obsłużyć kolegów doskonałym podaniem otwierającym drogę do bramki. To zupełnie odwrotność Arjena Robbena, któremu klapki na oczach przesłaniają pół boiska przez co nierzadko cierpi Robert Lewandowski.

Na tę chwilę duet Luis Suarez & Neymar zamiata kolejnych rywali, natomiast głodny gry Leo Messi wróci prawdopodobnie jeszcze w listopadzie. Strach pomyśleć, jak dorzuci swój geniusz do pracy tego tandemu. Czy Barcelona znów będzie postrachem Europy?