Z pewnością każdy wie, że Martini trzeba pić wstrząśnięte i przyozdobione oliwkami. Możemy się też domyślać, że to właśnie ten drink sprawiał, że wszystkie damy mdlały na widok słynnego agenta o nazwisku rozpoczynającym się od litery B., a jego misje zazwyczaj się udawały, nawet jak nie miały do tego prawa.
Martini to klasyka gatunku, która niezbyt często zamawiana jest w barach czy restauracjach. Jednak sława drinka sprawia, że każdy kto choć trochę interesuje się mieszankami alkoholi, powinien go spróbować. Jest on także “bazą wylotową” do stworzenia innych wariacji na temat ginu i wermutu, dzięki której można go urozmaicać w nieskończoność.