Ciężki dzień w pracy? Nie masz siły wyskoczyć z kumplami na trening czy do pubu? A co powiesz na męskie kino? Męskim, to znaczy jakim? Przecież każdy facet ma inne preferencje, więc jak pogodzić towarzystwo, które lubi w filmach obecność pięknych kobiet, ryk silników wypasionych wozów, strzelaniny, intrygi i w ogóle – mnóstwo nieoczekiwanych zwrotów akcji? Podpowiadamy kultowe tytuły, a właściwie całe serie, które z pewnością mają wspólny mianownik – żaden facet nie przejdzie obok nich obojętnie.
007 James Bond
Męskie kino – na pierwszy ogień rzucamy całą serię przygód najsłynniejszego agenta Jej Królewskiej Mości. James Bond po raz pierwszy pojawił się na ekranie w latach 60. ubiegłego wieku, a wcielił się w niego niezapomniany Sean Connery. Filmy z agentem 007 to prawdziwa historia kina akcji znakomicie ukazująca jego rozwój przez dekady. Nienaganne maniery, bezkompromisowość i rzadki dar odnalezienia wyjścia z każdej sytuacji sprawiły, że losy szpiega z zapartym tchem śledzą kolejne pokolenia. Kobiety wzdychają do przystojnego agenta, a mężczyźni podziwiają i trochę zazdroszczą, aby ostatecznie dopingować go w zmaganiach z czarnymi charakterami. Przygody Jamesa Bonda to zawsze porywające historie, wciągające od pierwszych kadrów i trzymające w napięciu aż do napisów końcowych.
Szybcy i Wściekli
A co powiecie na widowiskowe pościgi i zmagania gangów samochodowych? Szybkie kobiety i piękne fury? A może na odwrót 😉 Z pewnością znacie serię „The Fast and The Furious”, ale czy widzieliście wszystkie części fascynujących historii, które łączy grupa uczestników ulicznych wyścigów samochodowych? Jako że te nie zawsze idą w parze z prawem, emocje sięgają zenitu. W dodatku w fabułę każdej części wpleciony jest wątek kryminalny, co sprawia, że nierzadko wyścigi przeistaczają się w pościgi. Wartka akcja toczy się, a właściwie pędzi po ulicach wielu zakątków świata. Głównym bohaterom towarzyszą nie tylko unikalne sportowe samochody o rewelacyjnych osiągach i niesamowitej prezencji. Męską uwagę z pewnością przyciągnie również damska obsada. Co ciekawe, mija 20 lat od pierwszej części „Szybkich i Wściekłych”, sagi, która wciąż zyskuje nowych fanów, a starym nigdy się nie nudzi.
Rocky
Historia spod znaku: „Kiedy z nikomu nieznanego acz utalentowanego boksera stajesz się bohaterem, czyli jak wykorzystać szansę od losu”. Rocky Balboa – ikona męskiego kina. Bohater, który motywuje do działania. Udowadnia, że olbrzymie samozaparcie i wiara w siebie, mimo wyboistej drogi, prowadzi do sukcesu. Film promowany sloganem „His whole life was a milion-to-one shot”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza: „Zawsze miał jedną szansę na milion”. Do tej pory powstało sześć części tej bokserskiej sagi. Rola głównego bohatera wprowadziła Sylvestra Stallone do grona gwiazd światowego formatu. Warto wspomnieć, że pierwsza część (1976) została nagrodzona trzema Oscarami, w tym za najlepszy film. Obraz był nominowany do nagrody łącznie w 10 kategoriach. W kolejnych odsłonach Rocky Balboa krzyżował rękawice z bohaterami granymi przez prawdziwe gwiazdy sportu. Z kolei w ostatnich częściach serii („Creed”) już jako oldboy, nie zawiesza rękawic na kołku, stając się mentorem dla obiecującego młodego boksera.
Kino Tarantino
Tak, z premedytacją nie przytaczamy tutaj żadnego tytułu. Bo każde dziecko amerykańskiego reżysera pretenduje do listy prawdziwie męskiego kina. „Pulp Fiction”, „Kill Bill”, „Wściekłe psy” czy „Bękarty Wojny” to pozycje, które udowadniają, że męskie kino nie musi opierać się wyłącznie na stereotypach i wzorze „zabili go i uciekł”. Tarantino wciąga widza w świat, który sam kreuje. Bohaterowie i ich historie swobodnie przeplatają się w poszczególnych produkcjach reżysera, zapraszając do odkrywania zależności i spójności świata przedstawionego. Musimy też zaznaczyć, że filmów Tarantino nie umieściliśmy w grupie męskiego kina ze względu na charakterystyczną przemoc jaką prezentują. Nie mniej ma ona bardzo istotne znaczenie, ponieważ jej celem jest wybicie widza z oswojenia z klasyczną kinową narracją. Niekiedy sceny walki stają się satyrą dla stereotypowej męskości. Tarantino oferuje świetną zabawę, zapożyczając z popkultury to, co najlepsze. Jednocześnie pozwalając odetchnąć widzowi od klasycznej sieczki przy zachowaniu sporej dawki adrenaliny.
Ojciec Chrzestny
Mafia na dużym i małym ekranie – to musi być prawdziwie męskie kino. Świat mafijnych porachunków i układów wciąga niczym wir. Któż nie zna historii „Człowieka z Blizną” czy „Chłopców z ferajny”? My postawiliśmy na klasyk gatunku – trylogię „The Godfather”. Ponadczasowe arcydzieło filmowe na podstawie powieści Mario Puzo przedstawia gangsterski świat skupiający się wokół nowojorskiego mafijnego klanu Corleone. To epicka opowieść nie tylko o władzy i pieniądzach, ale także o rodzinie, miłości, życiu. Mistrzowski Marlon Brando na czele plejady znakomitych aktorów. Rewelacyjna muzyka, porywająca fabuła, niepowtarzalny, mroczny klimat to tylko nieliczne atuty wielokrotnie nagradzanej produkcji. Kino dla ludzi o mocnych nerwach, nasycone ostrą, nierzadko brutalną akcją. Obraz inteligentnego, eleganckiego gangstera na dobre zapada w pamięć, obalając popkulturowe stereotypy. Kultowa seria na stałe zapisała się w historii kinematografii i jak magnes przykuwa widza do fotela. Jeśli jeszcze nie miałeś okazji stanąć oko w oko z Vito Corleone i ferajną, koniecznie nadrób zaległości.