ASTON MARTIN DB11 – NIE POWSTYDZIŁBY SIĘ GO JAMES BOND

ASTON MARTIN DB11 – NIE POWSTYDZIŁBY SIĘ GO JAMES BOND

fot: materiały prasowe

Sam pojazd opracowano na lżejszej i sztywniejszej aluminiowej platformie, przy okazji dopracowując aerodynamikę – łącząc jednocześnie nietuzinkowy wygląd z funkcjonalnością. Co akurat idzie bardzo rzadko w parze…

Samochód stylistycznie i technicznie ma znacznie więcej wspólnego z futurystycznym DB10 – czyli pojazdem stworzonym na potrzeby filmu Spectre z Jamsem Bondem – niż z modelem, który zastępuje, czyli DB9.

„Aspirujemy do tworzenia najpiękniejszych aut na świecie. DB11 jest ucieleśnieniem tego, na co Aston Martin pracował bez wytchnienia, co zaowocowało wyjątkowym designem połączonym jednocześnie z najnowszą technologią na świecie.” – powiedział Andy Palmer, dyrektor generalny Aston Martina. Kontynuował – „Zupełnie nowa platforma, przemyślane zabiegi aerodynamiczne i nowy charakter jednostki V12 wraz z najlepszym w klasie systemem multimedialnym to tylko parę aspektów stanowiących dumny dowód na to, że Aston Martin realizuje z pieczołowitą strannością swój plan na XXI wieku.

Dzięki współpracy z Daimlerem, nowe DB11 oferuje wysokiej jakości 12-calowy wyświetlacz TFT na desce rozdzielczej oraz zamontowany na konsoli centralnej 8-calowy system multimedialny. Ten ostatni może być kontrolowany także przy użyciu głosu lub gestów.

Nowy Aston Martin DB11 kosztuje 204 900 euro w Niemczech. Pierwsze auta mają zostać dostarczone do właścicieli pod koniec obecnego roku. Zatem jeśli ktoś ma chrapkę na nieformalne auto Jamesa Bonda, musi przygotować spory zapas gotówki, oscylujący wokół liczby 900 000 zł.