Świat współczesnej motoryzacji – Hybrydą przez miasto

Świat współczesnej motoryzacji – Hybrydą przez miasto

Fot. MenMagazine

Auto do miasta
No i to zdecydowanie poróżni oba napędy w naszym porównaniu. Kierowca kupujący diesla do miasta musi liczyć się z tym, że nie jest to pojazd przystosowany do krótkich tras, stania w korkach czy zatrzymywania się co chwilę na sygnalizacji świetlnej. Co innego hybryda – auto pasuje do miasta idealnie. Światła i korki mu nie straszne, gdyż w takich sytuacjach eksploatowany jest tylko i wyłącznie silnik elektryczny, a przypominam, że to w takich sytuacjach w autach spalinowych osiągamy największe spalanie i najmocniej obciążamy motor naszego auta.

Silnik elektryczny w hybrydzie ładuje się dzięki pracy jego spalinowego odpowiednika, ale również podczas hamowania, dlatego też „stojąc w korku” – podczas ciągłego ruszania i hamowania mamy szansę, że przez całą tę mękę, ani razu nie wydobędziemy z naszych wydechów nawet grama spalin, gdyż akumulator będzie ciągle doładowywany pomimo sporego obciążenia podczas ruszania.

Awaryjność i realne spalanie
Tak jak mówiłem, ciężko jest oceniać awaryjność aut z napędem hybrydowym. Akumulator w silniku elektrycznym w Toyocie Prius objęty jest ośmioletnią gwarancją (lub 160tys. km), ale większe przebiegi nie są dla niego problemem, a długość gwarancji i tak pozostawia dla producenta spory zapas (realna trwałość to około 10-12 lat). Kosz wymiany takiego akumulatora jest spory i na dzień dzisiejszy waha się w okolicach 8000zł.

Co do realnego spalania, na przykładzie Toyoty, tym razem, Auris z motorem o pojemności 1.8 litra, moc 136KM – w mieście około 4.0-4.5 litra, poza miastem w zależności od prędkości rozwijanej na drodze od 5.0 litra do 7 litrów na setkę, co świetnie pokazuje, że taki sposób napędu, a przede wszystkim bezstopniowa skrzynia biegów niezbyt sobie radzą poza nim. Sytuacja lepiej wygląda w autach z automatyczną skrzynią, ale wtedy auto nie jest już tak oszczędne w mieście.