Czym nas zaskoczy piąta generacja produkowanego od już od 25 lat „Disco”? Z pewnością stylistyką nawiązującą do Range Roverów. Od droższych kolegów „Dyskoteki” projektanci skopiowali duży grill i światła, a cała sylwetce nadali lekkości oraz dynamiczności. Auto w porównaniu do poprzedników również odchudzono – dzięki aluminiowej konstrukcji nowy SUV jest lżejszy o całe 450 kg. Pozytywnie wpływa to nie tylko na wielkość spalania, lecz także na niższą emisję CO2.
Projektanci poprawili również parametry terenowe auta. W nowy Land Roverze Discovery zwiększono o 43 mm prześwit (teraz 283 mm). Auto również bez problemu pokona większe przeszkody wodne – głębokość brodzenia zwiększono w nim do 900 mm.
Autem, w zależności od konfiguracji, może podróżować nawet siedem osób. Nowością w wyposażeniu jest możliwość sterowania fotelami drugiego i trzeciego rzędu siedzeń z poziomu nie tylko systemu multimedialnego, ale również smartphona. Użytkownicy mogą także skorzystać z Apple CarPlay i Android Auto oraz delektować się dźwiękiem płynącym z dobrego zestawu audio. Miłośnicy nowego SUV-a będą mogli zakupić go w jednym z 17 różnych kolorów oraz wyposażyć w felgi oferowane w 12 wzorach.
Do napędu nowego „Disco” posłużą trzy jednostki. Klienci w USA będą mogli wybrać 3-litrowego turbodiesla V6 o mocy 254KM i momencie 600Nm lub silnik benzynowy o tej samej pojemności, ale mocy już 340KM (do setki w zaledwie 7 s). Na nasz kontynent przygotowano bardziej oszczędny silnik Sd4, z którego wyciśniemy 240KM i spalanie na poziomie 6,5L/100km.
Polska premiera będzie miała miejsce 18 listopada. Ceny w Polsce nie są jeszcze znane, ale cennik zapewne będzie zaczynał się od nieco ponad 200 tys. zł.
