Sike Sommerfeld i Rolf Oetter planowali podróż dookoła Kanady od ponad 10 lat, ale nigdy nie mieli czasu, by zrealizować swoje ambicje. Jednak nie rozstawali się z tym pomysłem. W pewnym momencie ich projekt zaczął nabierać realnych kształtów. We wczesnej fazie chcieli zrealizować swoje zamiary w karawanie, jednak po zakupie Tesli Modelu X, zdecydowali się zostawić w garażu pojazd zanieczyszczający atmosferę.
Rolf, będący niemieckim inżynierem, zdecydował się zmodyfikować przyczepę kempingową, tak by pasowała do jego samochodu. Zamontował 800 wattowe panele słoneczne na dachu i litowo-jonowe baterie o pojemności ponad 5 kWh. Jednak to nie wszystko – udało mu się wprowadzić zakrojone na większą skalę modyfikacje. Jego przyczepa stanowi obecnie zewnętrzne źródło energii, będące w stanie wydłuż maksymalny zasięg jego Tesli o jakieś 30 do 40 kilometrów.
Z wyliczeń małżeństwa wynika, że podróż zajmie im około 3 miesięcy, ale to wyłącznie z tego względu, że nie zamierzają się spieszyć.Przy okazji oboje zaznaczają, że Tesla jako marka nie jest w ogóle zaangażowana w ten projekt. Chcą oni promować rozwiązania technologiczne, a nie samą markę jako taką.
Ta podróż to nasz wymysł. Jedyne co chcemy osiągnąć tym sposobem, to przemówić do wszystkim ludziom, udowadniając, że elektryczne pojazdy są już na wyciągnięcie ręki. – powiedział Silke.
