Feministka – czy warto brnąć w ten związek?

Feministka – czy warto brnąć w ten związek?

Większość z nas uważa, że doskonale rozumie pojęcie feminizmu. Utożsamiamy je z równouprawnieniem, które popiera duża część mężczyzn. Niektórzy jednak dwa razy zastanowią się, zanim wejdą w relację z kobietą o takich poglądach. Czy warto brnąć w związek z feministką?

Termin „feminizm” nie jest nam obcy. Dużo słyszy się o nim w szkole czy w telewizji. Czy jednak kojarzenie tego ruchu wyłącznie z walką o równouprawnienie nie jest błędem? Wielu z nas podchodzi do związków z kobietami o radykalnych poglądach z pewną rezerwą. Sprawdźmy, czy słusznie mamy się czego obawiać. Oto co musisz wiedzieć na ten temat.

Czym jest feminizm?

W dużym skrócie można powiedzieć, że jest to ruch społeczny, który dąży do wyrównywania praw, szans i możliwości kobiet z tymi przywilejami, którymi cieszą się na co dzień mężczyźni. Jest to jednak pojęcie dużo bardziej skomplikowane. Istnieją jego liczne nurty i odłamy, gdzie same zwolenniczki tego ruchu nie zawsze zgadzają się ze sobą. Różni je bowiem wizja równouprawnienia, które chcą osiągnąć. Przedstawiają różne argumenty i koncepcje, ale jedno je łączy. Kobiety i mężczyźni powinni być traktowani tak samo, bez ograniczeń związanych z ich płcią. 

Faceci są gorsi?

Niejeden z nas na słowo „feministka” dostaje gęsiej skórki. Wszystko za sprawą twarzy, jaką w mediach przybierają przedstawicielki tego ruchu lub jak są najczęściej pokazywane przez telewizję. Nie mamy na co dzień zbyt wiele okazji do poznania większości tej grupy, dlatego z łatwością dajemy się manipulować. Ślepo wierzymy, że feministki to kobiety, które nie lubią i nie szanują mężczyzn. Uważają nas za gorszych, mniej kompetentnych i winnych wszystkich krzywd, które ich kiedykolwiek dotknęły. Nic z tych rzeczy nie musi być jednak prawdą, o ile nie mamy do czynienia z jakąś fanatyczką.

Feministka to…

Kobieta, która jest świadoma siebie i zna swoje możliwości, ale jednocześnie dostrzega niedostatki prawa oraz niesprawiedliwości, które dotykają inne kobiety na całym świecie. Chce zmian, sprawiedliwości, równego traktowania oraz wolności wyboru do decydowania o sobie. Swoim wykształceniu, zawodzie czy stanie zdrowia. Wierzy, że płeć nie powinna ograniczać czy dyskryminować nikogo.

Feminizm funkcjonuje przede wszystkim w głowie jako sposób myślenia. Czyjeś poglądy możemy poznać dopiero po dłuższej rozmowie, bo przecież nikt nie chodzi z taką informacją wypisaną na swoim czole. Może przejawiać się w postaci zachowania, działania czy wyglądu, ale nie każdą feministkę rozpoznamy na pierwszy rzut oka. Zatem przekonanie, że wszystkie z nich nie wyglądają kobieco, bo na siłę chcą upodobnić się do facetów, jest błędne. Aby popierać ten ruch społeczny, wcale nie trzeba odrzucać swojej kobiecej strony czy nienawidzić mężczyzn.

Czy mężczyzna może być feministą?

A dlaczegóż by nie? W końcu jest równouprawnienie! A tak zupełnie na serio – oczywiście, że może. Wielu z nas popiera ten ruch i zgadza się z ideą równouprawnienia. Strajk Kobiet pokazał światu, że sprawy kobiet nie dotyczą tylko jednej płci, a w marszach i protestach brało wtedy udział mnóstwo mężczyzn. Jeśli wspieramy kobiety na drodze do zmiany rzeczywistości w jakiej żyjemy, to z dumą możemy nazywać siebie feministą.

Związek równych praw

Związek z osobą o podobnych poglądach ma większe szanse przerodzenia się w silną i trwałą więź między dwójką ludzi. Jeśli idea feminizmu jest nam bliska, a równouprawnienie uważamy za konieczny krok w stronę lepszego świata, to nie mamy czego się obawiać. Nasza partnerka będzie oczekiwać, że zbudujemy relację opartą na równych prawach, w której nie ma miejsca na dyskryminację z powodu płci czy krzywdzące stereotypy.

Różnice światopoglądowe na tak fundamentalny temat mogą uniemożliwić nam stworzenie szczęśliwego związku, w którym obie strony czują się szanowane. Jeśli do tematu praw kobiet, ich ambicji i możliwości podchodzimy z przymrużeniem oka, to nie wróży dobrze przyszłości we dwoje. Kluczowe będą tu kompromisy i chęć wypracowania wspólnego stylu życia. Jeśli obie strony nie mają nic przeciwko takiemu wysiłkowi, to warto spróbować. Bądźmy jednak przygotowani na niełatwe zadanie. Ta historia może bowiem nie mieć  szczęśliwego zakończenia.

Feminizm jest ważnym ruchem społecznym, który niektórzy z nas błędnie utożsamiają z fanatyzmem czy radykalizmem. Na podstawie tego, co często widzimy w telewizji czy internecie zakładamy, że wszystkie feministki to wojownicze i wulgarne kobiety, które nienawidzą mężczyzn. W rzeczywistości jednak wiele z nich nie czuje potrzeby wyrażania swoich poglądów w tak dramatyczny sposób. Popierają ideę, zgadzają się z ogólną wizją, ale nic nie różni ich od innych przedstawicielek płci pięknej. Nie warto więc wrzucać wszystkich do jednego worka, ponieważ odbieramy sobie tym szansę na poznanie kogoś naprawdę wyjątkowego.