Cechy prawdziwego mężczyzny

Cechy prawdziwego mężczyzny

Gdy słyszymy określenie „prawdziwy mężczyzna”, to zazwyczaj jest ono użyte w kontekście jakiegoś archetypu, gatunku wymarłego, czegoś, o czym już od dawien dawna nikt nie słyszał. A w szczególności kobiety. Jakie są cechy prawdziwego mężczyzny?

Obraz prawdziwego mężczyzny w oczach nas samych różnić może się od tego w oczach kobiet. Ogromne znaczenie ma w tym przypadku to, z jakiej rodziny się wywodzimy i jakie wyznajemy wartości. Istnieją pewne stereotypy męskości, z którymi współcześnie głośno się polemizuje i uważa nawet za szkodliwe. Zobacz cechy prawdziwego mężczyzny!

Kiedyś to było…

Kiedyś mężczyzna miał dużo łatwiej, niż obecni przedstawiciele tzw. płci brzydkiej. Zadanie głowy rodziny było proste – zapewnić rodzinie byt. Budowali więc okazałe szałasy, sprowadzali do niego swoją wybrankę (nie raz za włosy), polowali na jelenie i inne zwierzęta, aby było co jeść i chętnie konsumowali inne co nieco.

Jeśli jakiś rzezimieszek połasił się na nie swoją kobietę, to szybko smakował siły uderzenia maczugi zrobionej z drewna twardszego niż czaszka. A kiedy w szałasie pojawiał się potomek, to towarzyszył swojemu ojcu jak cień, aby nauczyć się od niego sztuki życia.

Może brzmi to trochę brutalnie, ale na podstawie tego barbarzyńskiego opisu dawnego mężczyzny możemy wyszczególnić kilka cech, które również obecni panowie powinni sobą prezentować.

Teraźniejszość

Jaki obraz standardowego mężczyzny widzimy dziś? Główne założenie się nie zmieniło, bo nadal mamy zapewnić byt sobie i rodzinie. Inny jest jednak sposób, w jaki to robimy, a wymuszony został rozwojem społecznym i gospodarczym. Płacimy za to jednak wysoką cenę. Od małego wpadamy w tryby machiny edukacji, gdzie już na tak wczesnym poziomie wbijana jest nam do głowy żądza pieniądza.

Z billboardów, monitorów i ekranów wpaja się nam kulturę konsumpcjonizmu i wmawia, co ma się nam podobać. Reklamowanych jest mnóstwo nieprzydatnych rzeczy z prostym komunikatem: musisz to mieć, ona musi to mieć, a nawet dzieci muszą to mieć. Dążymy więc do tego, żeby sprostać tym oczekiwaniom i wymaganiom. Im więcej znanych produktów i modnych usług tym lepiej. Potrzebujemy więc góry pieniędzy. Rzucamy się w wir pracy i odnosimy finansowy sukces. Szkoda tylko, że prawie nie widujemy naszej rodziny, dla której to wszystko kupujemy.

Stres jest czynnikiem bardzo szkodliwym dla zdrowia, a w pracy bywa on ogromny. Po czasie pojawia się często wypalenie zawodowe, depresja zapijana alkoholem, a także problemy z erekcją. Ci mężczyźni z kolei, którzy muszą liczyć się z każdym groszem, mają podobne problemy – poczucie finansowego ucisku doprowadzić może do obniżenia poczucia własnej wartości, nerwicy lub lęków. Pracować oczywiście trzeba i pieniądze do życia są niezbędne, bo wszystko kosztuje. Zastanówmy się jednak, czy za ich zarabianie nie zapłacimy zbyt wiele – zdrowiem, rodziną, prawdziwą męskością.

Ten prawdziwy mężczyzna…

  • Powinien bez wątpienia stawiać rodzinę na piedestale. I wcale nie są do tego potrzebne ogromne pieniądze i dwa etaty. W dobie aktywności zawodowej kobiet, czymś zupełnie normalnym jest wspólne utrzymywanie gospodarstwa domowego. Taki stan rzeczy nie pozbawia tytułu prawdziwego mężczyzny.
  • W odróżnieniu od naszego prehistorycznego kolegi, prawdziwy mężczyzna nigdy nie uderzy kobiety. Ma być dla niej partnerem życiowym, wsparciem, rozumieć jej potrzeby – ciała i ducha.
  • Musi umieć stanąć w obronie swojej rodziny i walczyć wtedy, gdy okoliczności tego wymagają. W sytuacji zagrożenia jest oparciem i zapewnia wszystkim poczucie bezpieczeństwa.
  • Ceni swoje potomstwo, które jest dla niego bardzo ważne. Nie musi uczyć ich od razu polowania, ale przekazuje swoim dzieciom wiedzę i umiejętności, które uważa za przydatne w dorosłym życiu.
  • Wie, co jego kobieta lubi w łóżku i nie waha się tej wiedzy użyć.

Te cechy stanowią swoisty fundament prawdziwej męskości. Odnoszą się do wartości, które są uniwersalne i wspólne dla wielu z nas. Czy prawdziwi mężczyźni wobec tego istnieją? Oczywiście, że tak! Natomiast to, czy za kilka lat odpowiedź na to pytanie nadal będzie tak prosta, zależeć będzie w największej mierze od nas samych.