Ciekawie zapowiada się również epicka opowieść jednego z mistrzów chińskiej kinematografii, Zhanga Yimou, który od jakiegoś czasu z powodzeniem eksportuje swoją twórczość na Zachód. „Wielki Mur” powstał zresztą w hollywoodzkiej wytwórni Legendary Pictures, odpowiedzialnej za takie tytuły jak „Godzilla”, „Pacific Rim”, „Mroczny Rycerz” czy „Incepcja”. Choć bohaterowie są prości i jednowymiarowi, a historia naiwna i przewidywalna, filmowa wyobraźnia chińskiego reżysera rekompensuje braki fabularne. Na weekendową rozrywkę jak znalazł.
Boxofficowe rekordy z pewnością pobije „La La Land” – wielki triumfator tegorocznych Złotych Globów (film zdobył aż 7 statuetek w najważniejszych kategoriach) oraz najmocniejszy oscarowy kandydat. Film reżysera „Whiplash”, Damiena Chazelle’a, to hołd złożony musicalom i zręczne podjęcie dialogu z tą wielką filmową tradycją. Muzyczna, wizualna oraz sceniczna wrażliwość reżysera tworzą fantastyczny spektakl, zupełnie inny w charakterze od jego poprzedniego filmu, który udowadnia, że świat wciąż kocha bajki… ale muszą być one zręcznie wyreżyserowane. „La La Land” świetnie sprawdzi się jako propozycja na filmowy wieczór z dziewczyną, a także jako pretekst do zabłyśnięcia w towarzystwie kulturalną ciekawostką – ten film z miejsca wejdzie do kanonu!
Wielbicielom niezależnych produkcji i kameralnego kina możemy polecić jeszcze „Patersona” – poetycką pochwałę prozaicznej codzienności autorstwa jednego z największych filmowych ekscentryków, Jima Jarmusha. Film był rewelacją canneńskiego festiwalu i zebrał świetne recenzje wśród krytyków na całym świecie. Na ekrany polskich kin wchodzą także „Powidoki” – ostatni film Andrzeja Wajdy, opowiadający o Władysławie Strzemińskim, malarzu tworzącym w dobie socrealizmu. Obraz z Bogusławem Lindą w roli głównej był polskim kandydatem do Oscara – i choć nie znalazł się nawet na shortliście, to stanowi artystyczne podsumowanie dorobku wielkiego polskiego reżysera.
