LEGIA WARSZAWA PRZEGRYWA Z CLUB BRUGGE PO SŁABEJ GRZE

LEGIA WARSZAWA PRZEGRYWA Z CLUB BRUGGE PO SŁABEJ GRZE

fot. Wikimedia commons

Nie wiele pozytywnego można o tym meczu powiedzieć. Naprzeciw siebie stanęły dwie słabe drużyny, z których jedna potrafiła wykorzystać przypadkowo stworzoną sytuację, zamieniając ją na gola. Wszystko zaczęło się od złego przerzutu piłki przez Jodłowca, dzięki któremu do piłki dopadł Thomas Meunier. Mimo złego przyjęcia futbolówki, udało mu się z nią zabrać, gdyż inny z legionistów – Jakub Rzeźniczak, poślizgnął się, pozostawiając rywala samego z piłką. Na nieszczęście dla obrońcy Legii, był on asekurowany przez Pazdana, który spóźnił się ze swoją interwencją, pozwalając rywalowi na oddanie strzału i zdobycie bramki.

W pierwszej połowie Legioniści zdołali oddać tylko jeden strzał. Na niemoc strzelecką warszawskiej drużyny z całą pewnością wpłynął brak najlepszego jej strzelca, Nemanji Nikolica, który wypadł z kadry tuż przed meczem z powodu infekcji. W jego miejsce do składu wszedł Marek Saganowski, którego ciężko nazywać już piłkarzem. Z pewnością jest on człowiekiem bardzo zasłużonym dla drużyny, ale do gry na poziome Ligi Europy zdecydowanie za słaby.

Obraz gry  zmienił się po wprowadzeniu na plac gry Guilherme oraz Michała Kucharczyka. To za ich sprawą Legia Warszawa stworzyła sobie w ostatnich 30 minutach kilka okazji strzeleckich, co w porównaniu do gry z pierwszej połowy było diametralną zamianą.

Pomimo swoich szans, Legia nie zdołała wyrównać i zdobyć chociażby jednego punktu w meczu z Belgami, co sprawia, że stołeczna drużyna ma już tylko matematyczne szanse na wyjście z grupy.