To musisz wiedzieć o inflacji

To musisz wiedzieć o inflacji

Obecny wzrost cen produktów i usług pozostaje tematem numer jeden w naszym kraju, a globalny charakter tego trendu wcale nie poprawia naszych nastrojów. Koszty życia stają się bowiem z dnia na dzień coraz wyższe. Sprawdź, co musisz wiedzieć o inflacji. Kiedy należy się jej obawiać i jakie niesie ze sobą konsekwencje?

Inflacja w Polsce sięgnęła ostatnimi czasy najwyższych poziomów od wielu lat. Jej skutki odczuwa teraz praktycznie każdy z nas, bo rosną nie tylko ceny gazu czy prądu, ale także podstawowych produktów na sklepowych półkach. Sprawdź, co to jest i jakie rządzą nią mechanizmy. Oto najważniejsze rzeczy, które musisz wiedzieć o inflacji.

Definicja inflacji

Zjawisko to polega na spadku siły nabywczej pieniądza. Prościej mówiąc oznacza to w praktyce, że za daną kwotę, taką samą jak jeszcze kilka miesięcy temu, możemy teraz kupić mniej. Wzrost inflacji nie napawa więc nas optymizmem, choć warto wiedzieć, że zarówno jej zbyt wysoki, jak i zbyt niski poziom może być przyczyną niebezpiecznego kryzysu. Wyższe ceny w sklepach nie zawsze muszą jednak wiązać się z inflacją. Przykładem takiej sytuacji jest nieurodzaj. Jeśli w danym roku wystąpiły problemy w uprawach truskawek, to można spodziewać się tego, że koszt kilograma tych owoców będzie spory. O inflacji mówimy więc dopiero wtedy, gdy rosną ceny praktycznie wszystkiego i to w każdej branży.

Skąd bierze się inflacja?

Ekonomiści upatrują źródeł obecnych podwyżek cen różnych dóbr konsumpcyjnych w wielu miejscach, jednak najczęściej wymienia się wśród nich:

  • wysoką podaż pieniądza, co zwiększa jego dostępność. Skoro każdy może je łatwo mieć i wydać, to rynek zareaguje podwyżką cen. Przyczyniają się do tego także tanie kredyty czy dodruk banknotów przez bank centralny.
  • Nie bez znaczenia jest też sytuacja związana z COVID-19, która wywołała globalne zawirowania łańcuchów dostaw, a co za tym idzie ograniczoną podaż dóbr lub ich składowych (na przykład branża elektroniczna, komputerowa, samochodowa, budowlana), ale także wzrost cen energii elektrycznej i gazu.
  • W wyniku agresji Rosji na Ukrainę i zaburzeń dostaw ropy naftowej zmagamy się natomiast ze znacznymi podwyżkami cen paliw. Energia jest niezbędna do produkcji praktycznie wszystkiego, co kupić możemy na sklepowych półkach, dlatego nic w tym dziwnego, że ceny produktów poszybowały w górę.
  • Do innych powodów możemy zaliczyć również wadliwą strukturę gospodarki i niezrównoważony budżet państwa.

Co inflacja oznacza dla konsumenta?

Przede wszystkim wiąże się z wyższymi cenami konsumowanych przez nas dóbr, czyli wzrasta koszt wszystkiego, co kupujemy. Dziś za 100 złotych jesteśmy w stanie nabyć znacznie mniej, niż jeszcze pół roku temu. Nasze pensje jednak nie zmieniają się tak szybko, co wywołuje presję na pracodawcach. W wyniku potrzebnych podwyżek wzrastają następnie ceny ich wyrobów i usług. Ekonomiści nazywają takie zjawisko spiralą płacowo-cenową, która tylko pogłębia istniejący problem. Żeby tego było mało, rosnąca inflacja niekorzystnie wpływa także na nasze oszczędności zgromadzone w postaci pieniędzy, gdyż te po prostu tracą swoją wartość.

Czy inflacja jest groźna?

W krajach gospodarczo rozwiniętych jest ona czymś zupełnie naturalnym i nie niesie ze sobą zagrożeń, pod warunkiem, że znajduje się pod kontrolą odpowiednich instytucji. W takich warunkach przyjmuje wartości jedynie kilku procent. Podlega oczywiście pewnym wahaniom, ale jeśli wyobrazimy sobie jej wykres, to linia poziomu inflacji będzie wypłaszczona w długim okresie czasu. Z sytuacją groźną mamy do czynienia wtedy, kiedy tracimy nad nią kontrolę i z pełzającej lub umiarkowanej, przeradza się najpierw w galopującą, a następnie w tak zwaną hiperinflację. Ta doprowadzić może bowiem do załamania gospodarczego.

Historia naszego kraju zna dwa takie przypadki. Pierwszy nastąpił w 1923 roku, kiedy to nadmierny deficyt gospodarczy spowodował kryzys. Dzięki planowi Władysława Grabskiego, który zaproponował zastąpienie marki polskim złotym, udało się go jednak zatrzymać. Drugi miał miejsce na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego stulecia, kiedy to upadał system gospodarczy PRL, a luki budżetowe łatane były dodrukowywanymi pieniędzmi. I ten na szczęście udało się zażegnać za sprawą pomysłów Leszka Balcerowicza. Powyższe przykłady pokazują, że rola instytucji państwowych w zakresie utrzymania inflacji w ryzach jest bardzo duża.

Rola Rady Polityki Pieniężnej

Przykładem obecnych działań zmierzających do ograniczenia tempa wzrostu inflacji jest podniesienie stóp procentowych. W uproszczeniu powiedzieć można, że zabieg ten ma na celu ograniczenie podaży taniego pieniądza. Banki pożyczając je od siebie ponoszą wtedy większe koszty, co przekłada się następnie na wyższe opłaty kredytów konsumenckich. Dzięki temu bierzemy ich mniej, a wartość pieniądza rośnie. Sektor bankowy i RPP otwarcie jednak przyznają, że działalność rządu w związku z wprowadzaniem różnych benefitów, dodatków i świadczeń, częściowo niweluje skuteczność tych zabiegów. Jako przykład podają oni wakacje kredytowe, które mają ułatwić konsumentom spłatę wyższych rat.

Inflacja w stabilnych gospodarkach nie jest niczym niezwykłym. Trzeba jednak wiedzieć, że jeśli wymknie się ona spod kontroli, to może doprowadzić do poważnego, gospodarczego załamania. O to, by tak się nie stało, dbają na szczęście odpowiednie instytucje. Choć dla nas ich działania mogą oznaczać chociażby trudności w uzyskaniu kredytu, to jest to jednak zdecydowanie mniejsze zło, niż rozwój sytuacji w stronę hiperinflacji, której skutki są dużo poważniejsze.