NISSAN GT-R R35, OSTATNI Z GATUNKU?

NISSAN GT-R R35, OSTATNI Z GATUNKU?

Fot. Materiały Prasowe Nissan http://www.nissan.pl/

I chociaż zmian jest sporo, to niewprawne oko nie dostrzeże prawdopodobnie większości z nich. No chyba, że zajrzy do środka. Tam widać istną rewolucję. Zmieniono grafikę zegarów, wloty powietrza, wyświetlacz LCD, konsolę z przyciskami, deskę rozdzielczą, wyłożono więcej skóry z nieżywych krów. Ale chyba najważniejsze, z punktu widzenia prowadzenia auta, jest nowe umiejscowienie łopatek zawiadujących dwu-sprzęgłową skrzynią biegów o 6 przełożeniach. Teraz obracają się razem z kierownicą, dzięki czemu nieco łatwiej będzie w łukach, na bieżąco dobierać się do całego zasobu mocy i momentu obrotowego. A jest do czego.

Do poprzedniej fabryki mocy dołożono nieco ponad 20 KM i teraz jest ich 565. Maksymalny moment, dostępny przy 6500 obr/min., to 636 Nm. Dzięki temu od zera do setki GT-R wystrzeli w 2,8 sek, rycząc przy tym niemiłosiernie. To ostatnie zapewni tytanowy układ wydechowy z aktywnym systemem ASE, który otwiera dodatkowe zawory w wydechu, kiedy my szeroko otwieramy przepustnicę.

Wzrost mocy udał się dzięki manipulacjom przy kontroli zapłonu mieszanki, co pozwoliło na zwiększenie ciśnienia doładowania i lepsze „wyciśnięcie” silnika w szerszym zakresie obrotów.

Całości obrazu dopełniają nowe, 20-calowe obręcze kół o 15 szprychach, zrobionych z niezwykle wytrzymałego, a zarazem lekkiego stopu aluminiowo-magnezowego.
Dzięki takim felgom oraz nowemu zawieszeniu najnowsza wersja GT-R ma nieco szybciej wchodzić w zakręty…Bo przecież poprzednia tak kiepsko trzymała się drogi.