Legendarny brytyjski tor gościł już wielkie wydarzenia motoryzacyjne ale to, czego będziemy świadkami w najbliższy weekend, może przejść do historii. Dwaj riderzy zespołu Movistar Yamaha w nadchodzącą sobotę i niedzielę nie będą raczej kolegami z teamu. Z 211 punktami obydwaj są pretendentami do tytułu leadera. Znając ich temperament, na torze raczej nie zobaczymy uprzejmości. Na 7 rund przed końcem sezonu między Lorenzo i Rossim sytuacja wygląda trochę tak, jakby ktoś wcisnął reset na ich tablicach wyników.
Nie można też zapominać o Marquezie – mistrzu świata MotoGP z 2014 roku. Jego obecne trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej i brakujące 52 punkty do riderów Yamahy nie znaczą, że wypadł już z ringu. Szczególnie kiedy wziąć pod uwagę ostatnie cztery rundy, z których dwie wygrał, a dwukrotnie stawał po środku podium. Ostatnie zmagania w Czeskim Brnie pokazały, że Marquez nie miał pomysłu na fenomenalne tempo, jakie narzucił Lorenzo. Dlatego najprawdopodobniej za wszelką cenę będzie szukał odpowiedzi na doskonałą formę tego ostatniego, jeżeli chce zachować jakiekolwiek nadzieje na utrzymanie tytułu mistrza świata.
Konferencja prasowa otwierająca Grand Prix Wielkiej Brytanii odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 17 czasu miejscowego. Treningi ruszą o 9 rano. Pierwsza wyjedzie klasa Moto3.
