Ponadto w aucie jest dużo przetłoczeń, długa maska i LED-owe reflektory, które swoim chłodnym spojrzeniem jakby czujnie obserwowały otoczenie. W konceptualnym aucie jest sporo innowacji. Na przykład kamery zamiast lusterek bocznych i panele dotykowe w miejscu klasycznych klamek. Brakuje natomiast wycieraczek przedniej szyby i klapy bagażnika. Są za to elektrycznie otwierane drzwi, zintegrowane z bocznymi szybami.
Trochę zaskakujące jest, że tak futurystyczne auto napędza nie ogniwo plazmowe ani napęd jonowy ale zwykły, trzycylindrowy i tubodoładowany silnik o mocy 145 KM. Jednostka dobrze znana z Corsy, czy Astry ma 205 Nm maksymalnego momentu obrotowego, które przenoszone są na tylną oś za pośrednictwem 6-stopniowej skrzyni biegów.
Pomysł z Rüsselsheim waży mniej niż tonę i do setki rozpędzi się w 8 sek. Prędkość maksymalna ma wynosić 215 km/h.
We wnętrzu nie ma praktycznie żadnych przycisków, a wszystkie funkcje dostępne są z panelu dotykowego.